W SEZONIE JESIENNO-ZIMOWO-WIOSENNYM WZRASTA ILOŚĆ INFEKCJI GÓRNYCH DRÓG ODDECHOWYCH. PONAD 90% TO INFEKCJE WIRUSOWE (WYWOŁYWANE GŁÓWNIE PRZEZ RYNOWIRUSY, W DALSZEJ KOLEJNOŚCI PRZEZ: ADENOWIRUSY, KORONAWIRUSY, WIRUSY GRYPY, PARAGRYPY), A JEDYNIE NIESPEŁNA 10% TO INFEKCJE O ETIOLOGII BAKTERYJNEJ.
Klasycznie infekcja wirusowa górnych dróg oddechowych rozpoczyna się bólem gardła, wodnistą wydzieliną z nosa, ogólnym osłabieniem, dolegliwościami stawowo-mięśniowymi. Później pojawia się uczucie „drapania”, a czasem i dyskomfortu w klatce piersiowej podczas oddychania oraz napady suchego (nieproduktywnego), męczącego, duszącego kaszlu. Nasila się on wieczorem i nad ranem oraz przy zmianach temperatury i wilgotności powietrza, którym oddychamy. O ile te pierwsze symptomy stosunkowo szybko ustępują i można je dość skutecznie złagodzić lekami dostępnymi bez recepty (opartymi o paracetamol i tzw. niesterydowe leki przeciwzapalne, np. ibuprofen), o tyle suchy, meczący kaszel utrzymuje się dużo dłużej (kilka tygodni), powodując niepokój pacjenta i jest najczęściej bezpośrednim powodem wizyty u lekarza. Lekarz badający taką osobę najczęściej widzi cechy zapalenia błony śluzowej gardła (zaczerwienienie, przekrwienie), a osłuchiwaniem zazwyczaj nie stwierdza obecności żadnych patologicznych szmerów oddechowych.
SKĄD TEN UPORCZYWY I SUCHY KASZEL?
Wirusy aby się namnażać wnikają do komórek nabłonka pokrywającego drogi oddechowe (nos, gardło, krtań, tchawicę, oskrzela). Po replikacji wiriony potomne wydostają się z zainfekowanej komórki, bezpowrotnie ją niszcząc. W efekcie dochodzi do uszkodzenia warstwy nabłonka pokrywającego górne drogi oddechowe, który się złuszcza na analogicznej zasadzie, jak naskórek po nadmiernym opalaniu się słońcu. Fragmenty nabłonka są następnie transportowane w kierunku gardła i wydalane podczas odruchu kaszlowego, stąd kaszel okresowo może być produktywny (głównie po przebudzeniu rano). Dodatkowo obecność wirusów w błonie śluzowej inicjuje odpowiedź zapalną – napływają do niej liczne komórki układu immunologicznego, wydzielające wiele prozapalnych substancji (cytokin), w efekcie czego błona śluzowa staje się obrzęknięta i przekrwiona. W takich warunkach zakończenia nerwowe znajdujące się w oskrzelach są dużo bardziej wrażliwe na bodźce wywierane przez przepływające podczas oddychania powietrze i dużo łatwiej inicjują odruch kaszlowy – sygnały napływające z nadmiernie pobudzanych receptorów są fałszywie interpretowane przez nasz organizm jako obecność obcego ciała, które należy wykrztusić. Dodatkowo dochodzi do odruchowego skurczu oskrzeli, co może skutkować poczuciem duszności.
Opisana wyżej nadreaktywność oskrzeli przypomina stan oskrzeli u pacjentów z niewłaściwie kontrolowaną astmą oskrzelową. Zatem skutecznymi w leczeniu poinfekcyjnej nadreaktywności oskrzeli są preparaty, których chorzy na astmę oskrzelową używają, aby kontrolować swoją chorobę – są to preparaty wziewne, stosowane miejscowo: sterydy i pochodne atropiny. Umożliwiają one stosunkowo szybkie wygaszenie stanu zapalnego, a tym samym stworzenie komfortowych warunków dla regeneracji błony śluzowej dróg oddechowych.
LECZENIE KASZLU
Stosowanie antybiotyków jest zupełnie bezcelowe – nie zwalczają wirusów, jedynie niektóre z nich mają słabe działanie przeciwzapalne (makrolidy), natomiast wywołują szereg działań niepożądanych – np. dolegliwości żołądkowojelitowe. Popularne wśród pacjentów ogólnodostępne „syropy na kaszel” również nie przyczyniają się do zmniejszenia nasilenia kaszlu, a wręcz mogą go nasilić. Substancje czynne w nich zawarte mają za zadanie rozrzedzić gęstą, ropną wydzielinę spotykaną w bakteryjnych zakażeniach dróg oddechowych, która nie występuje w przypadku wirusowej infekcji. Poza tym prowokują one błonę śluzową oskrzeli do sekrecji śluzu, drażniącego zmienioną zapalnie śluzówkę, nasilając odruch kaszlowy.
Stosowanie leków wziewnych jest bardzo bezpieczną opcją terapeutyczną – działają one lokalnie, a ilość substancji przenikających do krwioobiegu jest pomijalnie mała. Warto zwrócić uwagę, że dawki stosowanych wziewnie sterydów są podane w mikrogramach, a więc jednostce tysiąckrotnie mniejszej od dawek sterydów stosowanych doustnie. Tym samym leczenie to jest możliwe do stosowania również podczas ciąży i okresu karmienia piersią, kiedy stosowanie większości doustnych leków jest przeciwwskazane.